Randkowanie w sieci jest coraz bardziej popularne. Dostosowany przede wszystkim do młodych użytkowników Tinder bije rekordy popularności. Na czym polega magia Tindera? Co to jest Tinder? Tinder pomaga w umówieniu się na randkę Tinder to aplikacja na telefony komórkowe, która pozwala singlom odnaleźć miłość w sieci. Powstała w Stanach Zjednoczonych już w 2012 roku. Aktualnie Tinder tłumaczony jest na 24 języki i codziennie korzysta z niego około milion użytkowników. Po dwóch latach od powstania, Tinder stał się znany także u nas. Wciąż zyskuje popularność a liczba użytkowników rośnie. Eksperci są zdania, że internauci porzucają nasze portale randkowe i przechodzą na międzynarodowy Tinder. Tinder to internetowa odpowiedź na tak zwane szybkie randki. Nastawiony jest na sprawne przejście pomiędzy online i offline. Służy przede wszystkim do umawiania się na randki w realu. Zakładamy profil Założenie profilu na Tinderze jest dziecinnie proste. Wystarczy ściągnąć darmową aplikację i zalogować się przez profil na Facebooku. Program sam pobiera najważniejsze dane i wyświetla wybrane przez nas zdjęcia. Po akceptacji od razu dostajemy mnóstwo profili, które dobrane są według naszego wieku, lokalizacji (do 160km) i orientacji seksualnej. Gdy przeglądając profile ktoś wpadnie nam w oko, wystarczy polubić jego profil. Aby nawiązać znajomość ta osoba także musi polubić nasze zdjęcie. Jeśli to się wydarzy, dostaniemy tak bardzo oczekiwane powiadomienie: It’s a match! i możemy próbować oczarować kandydata. Korzystanie z Tindera jest niezwykle proste. Właśnie ta prostota i szybkość zakładania konta sprawiła, że młodzi ludzie nie chcą korzystać z naszych rodzimych portali randkowych, które traktują jako obciach i rzecz dla emerytów. Nietypowe wykorzystanie Tindera Tindera można wykorzystać w kreatywny sposób Niektórzy są tak kreatywni, że potrafią wykorzystać aplikację randkową do zwiększenia ilości adopcji psów. Puppy Love korzysta z Tindera w bardzo nietypowy sposób. Proponuje użytkownikom szybką randkę z czworonogiem poszukującym domu. Amnesty Internarional wykorzystał aplikację do zwiększenia świadomości problemu łamania praw kobiet. Po wejściu na profil użytkownicy zostają przekierowywani na stronę organizacji. Jak widać kreatywność w marketingu ma kluczowe znaczenie. Dzięki temu nie musisz ograniczać się do najważniejszych i popularnych kanałów komunikacji o których przeczytasz na naszym blogu. Czy Tinder ma przyszłość? Wielu zastanawia się, czy Tinder w niedługiej przyszłości odejdzie w niepamięć jak wiele innych aplikacji. Na razie nic na to nie wskazuje. Twórcy Tindera z pewnością będą starali się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom użytkowników. Powstało też wiele bliźniaczych aplikacji, które jednak nie zyskały takiej popularności. Podobno w niedługim czasie będzie dostępny polski odpowiednik Tindera. Czy twórcom uda się zyskać użytkowników?
Tinder to moja niezdrowa obsesja. To nie tak, że jestem seksoholikiem. Mnie po prostu fascynuje mechanika i algorytm tej aplikacji, które w swojej prostocie i skuteczności osiągnęły to, co nieosiągalne dla innych. Pod tą powierzchnią kryje się jednak sporo niespodzianek. Z miejsca zaznaczę, że przewertowałem, jak to się ładnie mówi, bogatą literaturę przedmiotu. Zarówno obskurne artykuły naukowe z zaskakującymi wynikami badań, jak i artykuły odważnych pionierów z Business Insidera i Fast Company, którzy dla dobra cywilizacji postanowili eksperymentować na sobie. Jednocześnie, od 4 lat działam pod przykrywką na Tinderze jako Harrison Ford. Slowem, przychodzę przygotowany i z darami. 1. Tinder ma “secret rating”, czyli obiektywna ocenę Twojej atrakcyjności Wiem, że nie chcesz tego usłyszeć, ale to nie Twoi znajomi, ani nawet nie Ty, wiesz lepiej, czy jesteś atrakcyjny/-a, tylko Tinder – dzięki zagregowanym danym z reakcji tysięcy użytkowników na Twoją osobę. Tinder wyciąga średnią – wynik, będący ekwiwalentem Twojej atrakcyjności, który powstaje w wyniku masowego głosowania na zasadzie “hot or not”. Czyli mądrość tłumu + big data. Ten wskaźnik to tzw, Elo Score (nawiązanie do oceny umiejętności graczy w szachach; kto wpadł na to, żeby połączyć Tindera z szachami…?). Nie jest dostępny publicznie. Siedzi “w bebechach” aplikacji i chyba dobrze, że go nie znasz, bo mogłoby to zaprowadzić Cię na kurację do Ciechocinka. Poza tym CEO Tindera, Sean Rad, podkreśla, że to nie tyle wskaźnik “atrakcyjności”, co “pożądania”. Jeśli to jakieś pocieszenie… Jako ciekawostka, jeden z dziennikarzy magazynu Fast Company otrzymał dostęp do swojego wskaźnika pożądania. Czeka na Ciebie w Ciechocinku. 2. Tinder dysponuje toną informacji na Twój temat Dziennikarz Guardiana poprosił Tindera o udostępnienie posiadanych przez nich o nim informacji. Wysłali mu 800 stron danych. Osiemset stron dot. 1 użytkownika. Na 50 milionów! Jeżeli używasz Tindera, to algorytm zagregował dane o lokalizacjach, w których bywasz, o Twoich zainteresowaniach (przez API Facebooka), pracy i zajęciach, gustach muzycznych (Spotify), zdjęciach i ulubionych potrawach (Instagram). Witaj w świecie big data. Pytanie, czy jest to zaskakujące biorąc pod uwagę tony danych, które zostawiamy na co dzień w social media i w naszym cyfrowym śladzie? Tinder przynajmniej daje nam szansę pójść z kimś do łóżka. Także może jest to warte pewnej ofiary. 3. Istnieje Tinder dla VIPów, do którego nigdy nie będziesz mieć dostępu I nazywa się Tinder Select. To ekskluzywny klub zarezerwowany tylko dla VIPów: celebrytów, bogaczy, supermodelek i ludzi pięknych, którzy cieszą się największym powodzeniem na Tinderze. (Spoiler alert: nie należę do nich). Wg dziennikarza Business Insidera, który testował Tinder Select, appka wygląda tak samo. Ba! To jest ten sam Tinder, ale pojawiają się w nim osoby z klubu z piękna, błękitną poświatą, podkreślającą ich boskość. I co najlepsze – algorytm nagina dla nich swoje reguły, bo cieszą się wielkim powodzeniem. 4. Najgorętsze wyniki z reguły wyświetlają się najpierw Prosta sprawa. Żeby utrzymać nasze zainteresowanie aplikacją i dać nam pozytywny motywator, algorytm Tindera zawsze na początku każdej sesji podsuwa nam osoby z wyższym wynikiem atrakcyjności. 5. Im częściej korzystasz z Tindera, tym wyższe masz szanse na match To również forma warunkowania instrumentalnego, którą twórcy Tindera wkodowali w algorytm swojej aplikacji. Chcą Cię od niej subtelnie uzależniać, bo im częściej będziesz z niej korzystać, tym większe ilości osób się wyświetlisz w okolicy = tym większe szanse na match. 6. Im częściej swipe’ujesz w lewo, tym niższe masz szanse na match Nie chodzi tylko o to, że jeśli wybierasz zawsze lewo, to nigdy nie połączysz się z nikim w parę. Algorytm Tindera po prostu nie lubi użytkowników, którzy są zbyt wybredni – jak ja. Dlaczego? Bo postrzega to jako spamerstwo albo bota. Działa to także w drugą stronę. 7. Teoria gier mówi: przesuwaj zawsze w prawo To hit. Swego czasu ukazał się szalony tekst w Buzzfeed, w którym autor – bardzo sensownie! – dowodzi, że zastosowanie podstaw teorii gier sprawdza się w przypadku Tindera. I nazwał to regułą“always swipe right”. Zawsze. Bez względu na wszystko. Jeśli jesteś facetem. Otóż przeglądanie profilu użytkowniczki zajmuje ok. 4 s, ale nie wiadomo, czy odwdzięczy się ona lajkiem. A więc może to być czas stracony. Przesuwanie automatyczne w prawo każdego profilu to ok. 0,7 s. A zatem opłaca się przeglądać tylko te profile, z którymi zostaliśmy połączeni w parę. — Ciekawostek jest więcej, a 5 dodatkowych przedstawiłem na moim live na vlogu, które możesz sprawdzić tutaj:…i które zostaną rozwinięte jeszcze w kolejnych odcinkach dot. psychologii Tindera… i sposobów na wykorzystanie jego mechaniki w sposób niekonwencjonalny. Tymczasem pamiętaj, żeby przesuwać zawsze w prawo.
Pero probabilmente ti starai chiedendo giacche usano il gruppo 420? E quale c’e una discolpa storica di modo che. Il espressione 420 e in quanto a posizione globale ad aprile inviato al mese 4, nello specifico il 20 sinon celebra ovverosia si riconosce la Giorno internazionale della cannabis, quindi il 420 e sinonimo di cannabis. Zalety korzystania? 1. Możliwość poznania chłopaka/dziewczyny Twórca Tindera powinien otrzymać Oscara w kategorii miłość, bo dzięki niemu poznało się mnóstwo par. Straciłaś już nadzieję na poznanie ukochanego? Nie poddawaj się i koniecznie ściągnij sobie tę aplikację. 2. Łatwy dostęp Tinder to aplikacja mobilna, a dzięki temu łatwo dostępna. Czy wśród znajomych macie osoby, które nie noszą przy sobie telefonu przez cały czas? My nie. W związku z tym można się domyśleć, że użytkownicy Tindera korzystają z niego o wiele częściej niż w przypadku tradycyjnych portali randkowych. Dlatego szanse na znalezienie chłopaka wzrastają. W przypadku Tindera jest to przecież jedno kliknięcie. 3. Zero stresu Często zdarza się, że boimy się okazać drugiej osobie nasze zainteresowanie. Nawet przez Internet. Pod tym względem Tinder również okazuje się lepszy, ponieważ oferuje komfort psychiczny. Możemy kliknąć w serduszko pod zdjęciem, a jeśli nie spodobamy się tej osobie, nie dowie się, że wpadła nam w oko. W ten sposób możemy `strzelać` dowoli i tym samym zwiększać możliwość poznania kogoś. 4. Możliwość poznania przyjaciół Do tej pory stawiałaś na naukę albo pracę i nagle zorientowałaś się, że straciłaś kontakt ze znajomymi? Tinder to dobry sposób na poznanie nowych przyjaciół. Zaznacz w opisie cel, w jakim założyłaś konto i śmiało nawiązuj kontakty. Pamiętaj, że ludzie podziwiają i cenią sobie odważne i otwarte na innych osoby. 5. Nauka języka Dzięki Tinderowi możemy poznać wielu obcokrajowców. To dobry sposób na podszkolenie języka angielskiego. Na niektórych profilach widnieją informacje typu: `W najbliższy weekend będę w Warszawie, szukam kogoś, kto spędzi ze mną czas i pokaże mi miasto`. Cóż zatem stoi na przeszkodzie? Wykorzystaj aplikację do podniesienia poziomu języka. A czy istnieją wady? 1. Miejsce dla oszustów i dla "znanych" ludzi Przeklikując kolejne osoby w tej aplikacji można trafić też na ludzi, którzy, zamiast swojego zdjęcia, dodają zdjęcie zupełnie kogoś innego. Nie zdając sobie sprawy z tego, że w dobie internetu bardzo łatwo można wyszukać to, kto naprawdę znajduje się na fotografii. Są też profile znanych osób. Nie ma 100 proc. pewności, czy osoba, która ma konto to naprawdę TA osoba, ale… kto zabroni znanym ludziom szukać relacji w takiej aplikacji? No właśnie… 2. Tinder jak sklep z idealnymi ludźmi Tinder to miejsce jak sklep z idealnymi ludźmi. Mało kogo stać na pokazanie swoich słabości. Nikt nie zamieści zdjęcia ze smutną twarzą lub w za dużej koszuli i niemodnej fryzurze. Mało kogo stać na to, by pokazać się tak, jak wygląda i jak zachowuje się na co dzień. 3. Propozycje spotkań na sex Niektórzy są bardziej nieśmiali i pytają po prostu, czy dobrze się całujesz. Inni szukają przelotnego seksu nie tylko w parze, ale także w trójkącie. Bo zdarzają się takie osoby, które otwarcie mówią o tym, że są tu po to, by znaleźć kogoś do eksperymentów. Niektórzy twierdzą, że Tinder to upadek moralności i upadek relacji międzyludzkich. Ja uważam, że to doskonałe miejsce dla osób, które na co dzień nie mają czasu na to, by spotkać się z kimkolwiek. Praca, studia, szkoła – to zajmuje mnóstwo czasu. Dodatkowo w pewnym wieku poruszamy się już w zamkniętym kręgu znajomych, trudno jest poznać kogoś nowego. Najważniejszy jest dystans i umiar oraz rozsądek. Nie trudno wpaść w karuzelę tinderowych znajomości, dużo trudniej jest z niej zeskoczyć w odpowiednim momencie. A t 9.24pm (and one second) on the night of Wednesday 18 December 2013, from the second arrondissement of Paris, I wrote “Hello!” to my first ever Tinder match. Since that day I’ve fired up W poszukiwaniu miłości bądź nowych doznań czy przygód, staramy się odkryć coś nowego chociażby przez poznawanie nowych ludzi. Randka też jest świetnym pomysłem, by to odnaleźć. W czasie innowacji, możemy sobie wybrać z kim byśmy chcieli się umówić i dlatego też ludzie wymyślili Tindera. W takim razie jak działa tinder i co to tak naprawdę jest? Tinder, czyli “podpałka” Tinder z angielskiego oznacza “podpałkę” bądź też “punkt zapalny” tak więc pomysłodawcy aplikacji chcieli zapalać znajomości w sieci. Nie tylko w poszukiwaniu przyszłego partnera, ale także ludzi z okolicy, którzy mogą być ciekawym towarzystwem dla nas. Ogólnie mówi się, że tinder jest portalem internetowym związanym z randkami. Korzysta z funkcji lokalizacji, by pomóc dwóm osobom się spotkać. Polega to na przesuwaniu palcem i oglądaniu różnych zdjęć kolejnych kont i zaznaczaniu kto ci się podoba. Naturalnie z aplikacji mogą korzystać różnorodne osoby. Okazuje się, że choć jest to portal randkowy, wiele osób posiadających konto na tinderze niekoniecznie jest singlem. Kto korzysta z Tindera? Procentowo więcej mężczyzn korzysta z tindera. Niektórzy twierdzą, że aplikacja powstała, a co za tym idzie korzystają z niej osoby nowoczesne, które nie boją się w życiu nowych wyzwań i doznań. W takim razie pozostaje pytanie, jak działa tinder? Zobaczmy: Pierwszą sprawą jest kwestia rejestracji i logowanie. Interfejs aplikacji jest zrobiony w sposób przejrzysty więc ten etap nie powinien zabrać wiele czasu. Można się zalogować z pomocą Facebooka, aktualnie także za pomocą numeru telefonu. Kolejną sprawą jest dodanie informacji do swojego profilu. Jakich informacji? Oczywiście jedna z ważniejszych to dodanie zdjęcia. Jednak oczywiście zdarzają się osoby, które nie dodają swojego zdjęcia, co często pomniejsza szansę na randkę. W tej części również można dodać opis swojej osoby. To również nie jest wymóg konieczny, ale może ułatwić sprawę. Można się połączyć z Instagramem, aplikacją Spotify, jest szeroka gama możliwości. Trzeba także ustawić swoją płeć. Następnie wstawia się preferencje, czyli płeć osoby, której poszukujesz . W jakiej odległości ta osoba powinna mieszkać oraz przedział wiekowy. Jeśli to wszystko jest już zrobione nadchodzi czas na wybór partnera, ciekawy jest fakt, że może ktoś ci wpaść w oko, ale trzeba czekać do czasu, aż ty również wpadniesz tej osobie w oko i da ci serduszko. Następnie możecie zostać sparowani i reszta zależy od was. Related posts:You know when someone’s crossed the line and when they do, we want to know about it. Block and report anyone that violates our terms. Here are some examples of violations: Requests for money or donations. Harassment, threats, and offensive messages. Inappropriate or harmful behavior during or after meeting in person.
Zakładać związek bo oboje lubimy ta sama muzykę i jest wspólna palszczyzna :D gościu zakładam ze masz max 16 lat z takim podejściem albo p#!#$%@isz głupoty i teoretyzujesz @IlllI: a ja uważam, że to właśnie jest jakaś wspólna płaszczyzna, a mam trochę więcej niż 16 ;) nie wiem dlaczego gość dostaje minusy. Jeśli dla kogoś muzyka jest ważna to fajnie jest razem posłuchać płyt, pogadać o muzyce z kimś, kto ma podobny gust, pójść razem na koncert, czy giełdę płyt, wymienić się czymś w stylu "jeśli lubisz tamto, to posłuchaj tego". Ja sobie właśnie nie wyobrażam umówić się w jednym celu z kimś, z kim nie mam o czym rozmawiać, choćbym nie wiem jak bardzo był napalony. @nie_odejde_stad: też nie wiem dlaczego go minusują. "Jak też lubisz te zespoły/albumy, to mam tę i tamtą płytę, wpadnij, to posłuchamy przy winku" to całkiem dobry pretekst do spotkania. Dzisiaj niestety sporo młodych dziewczyn ma zainteresowania typu "przewijanie tindera" i tak spędzają wolny czas, ale nie każda jest rozwiązła i "musi się wyszaleć" ;) jest sporo przyzwoitych dziewczyn, które właśnie nie chcą desperatów albo ruchaczy z tindera i to nie znaczy, że to jakieś cnotki. Każda moja relacja zaczynała się właśnie od jakichś wspólnych tematów, trzeba mieć o czym pogadać, gdy emocje już opadną ;) Tinder to nie jest jedyne miejsce do poznawania ludzi, a niektórzy teraz tak myślą. Jest masa grup tematycznych na fb. Lubię też fotografię - "chodź na spacer, zrobię Ci zdjęcie na profilowe" to też fajna opcja jeśli dogadujesz się z jakąś z grupy foto, podoba Ci się i wyczuwasz od niej zainteresowanie. To przecież czuć kiedy dziewczyna jest chętna. Lubię łazić po targach staroci, tam też poznałem parę fajnych osób, bo np. oglądaliśmy podobne rzeczy i było o czym zamienić kilka zdań. Jaki facet by z tego nie skorzystał? No mi się zdarzyło parę razy nie skorzystać ;) dzięki temu na drugi dzień nie było niezręczności @Brak_wolnych_loginow: chyba tylko jakiś seba-półgłówek idzie szukać dziewczyny w klubie, ja bym się brzydził takiej, która odstawia takie akcje, bo cholera wie co w niej było
hwcBD. 297 374 133 326 476 105 90 337 286